Warning: pg_result(): Unable to jump to row 0 on PostgreSQL result index 5 in /usr/home/lapti/domains/strategie.com.pl/public_html/keywords/keywords.php on line 229 Warning: pg_result(): Unable to jump to row 0 on PostgreSQL result index 5 in /usr/home/lapti/domains/strategie.com.pl/public_html/keywords/keywords.php on line 231 Warning: pg_exec(): Query failed: ERROR: syntax error at end of input LINE 1: ...wiadomosci) as ilosc FROM wiadomosci WHERE id_main_parenta= ^ in /usr/home/lapti/domains/strategie.com.pl/public_html/keywords/keywords.php on line 232 Warning: pg_result() expects parameter 1 to be resource, boolean given in /usr/home/lapti/domains/strategie.com.pl/public_html/keywords/keywords.php on line 233 Komandosi - historia jednostek walczących podczas II wojny - Cybernetyczna Gildia Strategów
[rysunek] [rysunek]  
Logo Mapa

  [rysunek]  
Strona główna
Autorzy
O stronie
Regulamin
Pobór
Faq
Stratedzy
  
Aktualności
Akademia
Taktyka i strategia
Armie świata
Technika
Zbrojownia
Słynne postacie
Odznaczenia
Terroryzm
Galeria
Kantyna
Leksykon
Biblioteka
Forum dyskusyjne
Linki
 
     




Copyright © 1997 - 2002
Cybernetyczna Gildia Strategów.

Wszelkie prawa zastrzeżone.
All rights reserved.
Hosting: Dualcore.pl

Sponsor:
Program do pożyczek

Blog technologiczny

Akademia

Historia jednostek komandosów walczących podczas II wojny

Autor: Poison_1

1.1 POCZĄTKI

W roku 1940 po klęsce Polski i Francji wydawało się, że nic nie jest w stanie powstrzymać Wehrmachtu. Jedynym wolnym państwem, które miło przeciwstawić się potędze hitlerowskiej armii była Wielka Brytania. Jednakże armia Brytyjska nie była przygotowana do tego zadania. Wojska lądowe były nieliczne i za słabo uzbrojone by stawić czoło Wehrmachtowi. Royal Air Force miały za mało samolotów by powstrzymać Luftwaffe. Jedynie Royal Navy była wystarczająco potężna by pokonać wroga, ale Niemcy wiedząc o tym nie kwapili się do bitwy morskiej. Nasilali jedynie ataki okrętów podwodnych, które zadawały Anglikom coraz większe straty. W tej sytuacji podpułkownik Dudley Clarke asystent generała Johna Dilla, szefa Imperialnego Sztabu Generalnego przypomniał sobie swą służbę w Palestynie, gdzie wojska brytyjskie usiłowały utrzymać w ryzach i Palestyńczyków, i Żydów.

Mimo zdecydowanej przewagi ponosiły duże straty zadawane przez małe odziały wyposażone w zdobyczną broń i prawie nie wyszkolone ale za to walczące z ogromną determinacją. Dlaczego więc nie wykorzystać takiego przykładu i nie stworzyć małych jednostek dywersantów, którzy atakowali by ważne cele na tyłach wroga dniem i nocą zarówno w Rzeszy jak i w krajach okupowanych? Dodatkowo można było liczyć na wsparcie ludności cywilnej i lokalnych oddziałów ruchu oporu. Niestety w wojsku Jego Królewskiej Mości nie było żołnierzy wyszkolonych do tego typu zadań i należało takie jednostki stworzyć niemal od podstaw. Pomysł Clarke'a spodobał się Churchillowi i powierzono mu sformowanie i wyszkolenie jednostek komandosów. Najpierw należało znaleźć odpowiednich ludzi, dlatego generał Dill 6 czerwca rozesłał do dowódców wszystkich jednostek Home Command rozkaz aby zebrali ochotników:

Ochotnicy powinni być przygotowani do dłuższej służby, cięższej pracy i krótszego odpoczynku niż rekruci innych rodzajów sił zbrojnych Jego Królewskiej Mości. Będą szkoleni do prowadzenia zwiadu, przebywania przez dłuższy czas w terenie, niewidocznego poruszania się w dzień i w nocy, podkradania się do nieprzyjaciela i donoszenia o jego działaniach - pisał Clarke.

Te warunki spełniał kapitan Durnford Slater z 23 pułku Royal Artillery w Plymouth. Zwrócił się więc z prośbą do dowódcy swojego pułku o przeniesienie do jednostki komandosów. Ten jednak nie chciał stracić najlepszego żołnierza więc zaczął grać na zwłokę. Slater jednak nie maił zamiaru czekać i dotarł do Podpułkownika Clarke'a. Ten zaś wysłał list do dowódcy Slatera następującej treści:
Kapitan Durnford Slater, wyznaczony został do zorganizowania i dowodzenia No 3 Commando w stopniu podpułkownika. Proszę udzielić mu wszelkiej pomocy i jak najszybciej zwolnić z dotychczasowych obowiązków.

I tak oto Durnford Slater został pierwszym brytyjskim komandosem II wojny światowej i rozpoczął formowanie swojej jednostki z, którym to zadaniem uporał się szybko i już 5 lipca No 3 Commando przemaszerowało ulicami Plymouth.

1.2 CHRZEST BOJOWY

Po krótkim szkoleniu odział podpułkownika Slatera ruszył do akcji. W niedzielę 14 lipca 1940 r. No 3 Commando wraz z 11 Independent Company wyruszyły do boju z portu Darthmouth. Ich zadaniem było zniszczenie nadbrzeżnego stanowiska karabinu maszynowego, lotniska wojskowego i przecięcia linii łącznościowych na wyspie Guernsey. Niestety od początku akcji komandosów prześladował pech. Dwie barki z ich konwoju musiały zawrócić z powodu awarii silników, później pomylono kurs i zamiast na wyspę popłynięto z powrotem do Anglii, błąd co prawda wykryto ale po wielu minutach. Gdy w końcu dopłynięto do Guernsey zaczął się przypływ i komandosi musieli brnąć w wodzie głębokiej na 1.5 metra w skutek czego utracono cały ciężki sprzęt. Na domiar złego popsuła się pogoda, chmury zakryły księżyc i komandosi błądząc po omacku mieli ogromne trudności w zlokalizowaniu celu. Gdy wreszcie dotarli do miejsca gdzie miał znajdować się stanowisko karabinu maszynowego okazało się że nie ma tam ani broni ani ludzi. W tym momencie Slater przewrócił się a jego odbezpieczony Thompson wystrzelił serię, która zaalarmowała Niemców. Całe szczęście że nie udało im się zlokalizować Brytyjczyków. Komandosi wycofali się i również z kłopotami powrócili do Anglii. Misja zakończyła się kompletnym fiaskiem, co bardzo nie podobało się Churchilowi.

Okazja do zrehabilitowania oddziału podpułkownika Slatera trafiła się już 1 marca 1941 r. Wtedy to 500 komandosów z 3 i 4 Commando oraz saperów z Royal Engineers wyruszyło na Lofoty ich głównym zadaniem było wysadzenie przetwórni tranu oraz zachęcenie Norwegów do walki w szeregach British Army gdyż wyspy były pozbawione jakiegokolwiek militarnego znaczenia. Dlaczego więc zorganizowano tą misję? Dlatego, że Lofoty oddalone są od Wielkiej Brytanii o 900 mil morskich i powodzenie tak odległego rajdu musiałoby wywołać wiele hałasu w świecie i o to właśnie chodziło. Tym razem wszystko szło według planu. Wysadzono przetwórnię tranu, zwerbowano 300 ochotników i bezpiecznie powrócono do Anglii.

1.3 KOLEJNE MISJE

Od tego czasu jednostki komandosów brały udział w wielu akcjach w Europie i w Afryce Północnej. Nie sposób wszystkich opisywać, ograniczę się więc do wymienienia jeszcze kilku. W nocy z 27 na 28 lutego 1942 r. oddziały sierżanta Coxa dokonały zakończonego całkowitym powodzeniem rajdu na Bruneval miejscowość w Normandii w której Niemcy umieścili jeden z radarów przeciwlotniczych. W ciągu 2 godzinnej akcji komandosi zabili 30 - 35 niemieckich żołnierzy, zniszczyli stanowisko radarowe, zdobyli kompletny radar i trzech jeńców przy stratach własnych 1 zabitego i 7 zaginionych.

Podobnymi sukcesami poszczycić mogą się żołnierze z oddziałów Stirlinga walczących w Afryce Północnej. Atakowali oni na specjalnie przerobionych jeepach. Od grudnia 1941 r. do marca 1942 r. Stirling wraz ze swoimi żołnierzami dokonali 20 rajdów poza linię frontu i zniszczyli 115 samolotów i kilkadziesiąt pojazdów. Również w Afryce Północnej walczyła najdziwniejsza jednostka komandosów, nazwana oficjalnie Prywatną Armią Popskiego. Założona przez Belga rosyjskiego pochodzenia - Peniakoffa na początku 1942 r. składała się z 23 Arabów i brytyjskiego sierżanta. Podobnie jak oddziały Stirlinga atakowali na jeppach Włoskie i niemieckie lotniska i bazy wojskowe. Po zwycięstwie w Afryce Północnej Prywatna Armia Popskiego kontynuowała swój szlak bojowy we Włoszech (1943), walcząc aż do kapitulacji wojsk Niemieckich w kwietniu 1945r. Popski wraz ze swoimi żołnierzami dotarli do Austrii gdzie zakończyli swój szlak bojowy.

Pisząc o komandosach II wojny światowej nie sposób pominąć polskich jednostek. 28 sierpnia 1942 r. generał Władysław Sikorski wydał rozkaz sformowania polskiej kompani Commando. Polacy zostali włączeni do No 10 Commando I.A. (Inter Alied) jako 6 kompania. Od sierpnia 1943 r. polscy żołnierze wraz z belgijskimi ruszyli do walki w składzie 2 Specjal Service Brigade walczącej we Włoszech. Brali udział w bitwie o Monte Casino oraz w wielu innych bitwach i potyczkach między innymi walcząc o Polverigi, Agugliano, Caserno. Ostatecznie docierając do Bolonii gdzie ich piękna i bohaterska walka choć pozbawiona spektakularnych wyczynów dobiegła końca.

Opracowano na podstawie książki Bogusława Wołoszańskiego "Sensacje XX Wieku - II Wojna Światowa"