Warning: pg_result(): Unable to jump to row 0 on PostgreSQL result index 5 in /usr/home/lapti/domains/strategie.com.pl/public_html/keywords/keywords.php on line 229 Warning: pg_result(): Unable to jump to row 0 on PostgreSQL result index 5 in /usr/home/lapti/domains/strategie.com.pl/public_html/keywords/keywords.php on line 231 Warning: pg_exec(): Query failed: ERROR: syntax error at end of input LINE 1: ...wiadomosci) as ilosc FROM wiadomosci WHERE id_main_parenta= ^ in /usr/home/lapti/domains/strategie.com.pl/public_html/keywords/keywords.php on line 232 Warning: pg_result() expects parameter 1 to be resource, boolean given in /usr/home/lapti/domains/strategie.com.pl/public_html/keywords/keywords.php on line 233
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
Akademia Podbój Meksyku - czyli tragedia w IV aktach Autor: IksTAB ![]() "Przyjdzie czas, po wielu latach, gdy ocean rozerwie łańcuchy i ujawni się olbrzymi ląd". Tak pisał Seneka niespełna 2000 lat temu. Jednak jego prorocza wizja oczekiwała na spełnienie prawie 1500 lat. Stało się to 12 października 1492 roku. Wtedy to właśnie o godz. 2 nad ranem marynarz "Pinty"- Rodrigo de Triane krzyknął historyczne słowa "Tierra-Tierra", które rozbrzmiewały echem w całej Europie przez następne lata. Odkrycie Kolumba stało się dniem poczęcia Ameryki Łacińskiej. Następne stulecie miało przynieść działalność odkrywczą i kolonizatorską. Dążność do zdobywania nowych lądów i do handlu zrodziła się z historii Hiszpanii. Wojny przeciwko muzułmanom wytworzyły ducha jedności narodowej i ekspansji, oraz zrodził gorący patriotyzm, który wyrażał się w fanatyzmie religijnym. W 1492 roku istniała silna kasta wojskowa, która szukała ujścia dla swojej energii, oraz Kościół wojujący, szukający dusz do nawracania i nowych źródeł dochodów. Odkrycie Kolumba nadało tym wszystkim dążeniom określony kierunek. Ten kierunek wyznaczony przez Kolumb wysunął Hiszpanię na prowadzenie w wyścigu z Portugalią, który miał na celu odnaleźdź drogę morską do Indii. Dlaczego Indie? Ponieważ pod tym pojęciem kryły się wszystkie kraje na wschód od terytoriów islamsko arabskich. Indie to były: złoto, perły, jedwab, kość słoniowa- mówiąc krótko, niezmierne bogactwa. Ale tradycyjny szlak przez Azję Mniejszą i Środkową po zdobyciu Konstantynopola (1453) był blokowany przez pogańskich Turków i Saracenów. To oni, wyznawcy wrogiej wiary, dyktowali teraz ceny. Do czasu Kolumba jedyną drogą miała być żegluga wokół Afryki, która pozwalała na ominięcie wroga i stworzenie nowego szlaku do Indii. Tę drogę wybrała Portugalia, która od dwóch pokoleń łożyła na stopniowe poznawanie wschodniej drogi do Indii, prowadzącej wzdłuż wybrzeża Afryki. Światli uczeni i doświadczeni żeglarze, np. hrabia Vasco da Gama pracowali wspólnie nad realizacją solidnie przygotowanego planu. Nic więc dziwnego, że po powrocie Kolumba w marcu 1493 roku w uczonych kołach Włoch, Anglii i Francji rozeszła się wieść o jego odkryciu. List Kolumba do przyjaciela na dworze wydrukowano po łacinie i szeroko kolportowano wiosną i latem 1493 roku i doczekał się 9 wydań. Jednak to co przywiózł nie było czymś nadzwyczajnym (pomijając kilkoro Indian, ziemniaki i kukurydzę). Złoto z którym powrócił miało być tylko argumentem na potwierdzenie słów Kolumba o "rzekach pełnych złota". Druga wyprawa (17 statków i 1500 ludzi) zakończyła się klęską. Jakie znaczenie miały nowo odkryte: Jamajka, Puerto Rico i Małe Antyle, jeśli nie było na nich złota i innych pożądanych bogactw. Mimo to otrzymał jednak pieniądze na kolejną wyprawę, która wyruszyła w 1498 roku. Stała się ona "gwoździem do trumny" Kolumba, gdyż w tym samym roku, po wielu latach pracy Vasco da Gama dotarł, płynąc dookoła Afryki do Indii, do prawdziwych Indii i przywiózł do portugalskich skarbców ogromne łupy. Europa w większej części "odwróciła" się od "Nowego Świata" Jednak Hiszpania nie mogła sobie pozwolić na pozostawienie nowouzyskanych ziem. Kierunek wyznaczony przez Kolumba miał się stać drogowskazem dla przyszłych pokoleń, wyznaczającym drogę do nowego świata. Akt IO tym jak Cortes spał z Velazquezem i co z tego wynikłoBazą i miejscem z którego wyruszały okręty na dalsze odkrycia była Hispaniola (dziś Haiti). Jednak ta sytuacja szybko uległa zmianie. Stało się tak za sprawą ówczesnego gubernatora wyspy, którym był Don Diego Kolumb. Z wyspy Kuby stworzył najważniejszą i największą kolonię wyspiarską na Morzu karaibskim. W ciągu następnych dwóch stuleci okazała się znacznie większym źródłem bogactw i skupiskiem ludności aniżeli Hispaniola. W 1511 roku Don Diego Kolumb wysyła na Kubę Diego Velazqueza, bogatego długoletniego mieszkańca Hispaniolii, któremu powierzył kolonizacje Kuby i nadał tytuł gubernatora. W tym miejscu należało by zwrócić uwagę na 33 letniego pełnomocnika skarbnika królewskiego, który przyłączył się do wyprawy Velazqueza. Był nim Hernan Cortes, który zwrócił na siebie uwagę gubernatora swymi zdolnościami organizacyjnymi. Był pełen energii i pomysłowości, wytrwały i sprawiedliwy w traktowaniu ludzi, którzy pod nim służyli. Od razu przypadł do serca Velazquezowi, który minował go osobistym sekretarzem. Po latach mimo pewnego dość dramatycznego zresztą konfliktu (o czym poniżej) znajomość przekształciła się w zażyłą przyjaźń, będącą dla Cortesa dodatkowym czynnikiem stabilizującym jego pozycje społeczną. Ów konflikt o którym wspominam dotyczył nowo przybyłej na Kubę rodziny Xuarezów. Składała się ona z jednego brata i czterech sióstr słynnych z niepospolitej urody. Jednej z nich- Catilinie Cortes przyrzekł małżeństwo. Gubernator, który miał podobne zamiary wobec jej siostry stanął w obronie honoru rodziny i zażądał by Hernan dotrzymał słowa. Obrażony Cortes zaczął spiskować z opozycją za co trafił do więzienia. Kłopoty gubernatora nie zakończyły się na tym. Cortes uciekł z więzienia i schronił się w pobliskim kościele. Uświęcony zwyczaj hiszpański nakazywał bezwzględne poszanowanie azylu kościelnego toteż Velazquez kazał otoczyć kościół. Miejscowa ludność miła świetną zabawę przemycając "więźniowi" jedzenie. Pewnego dnia Cortes zaniechał ostrożności i wyszedł przed kościół, gdzie został złapany. Gubernator bał się powiesić Cortesa ponieważ chroniła go niejako sympatia wszystkich mieszkańców wyspy. Postanowił odesłać go do Hiszpanii i tymczasem uwięził na okręcie. Jednak Cortes cieszył się taką sympatią mieszkańców, że w nocy jeden z marynarzy uwolnił go, a ten ponownie schronił się w kościele. Całe oblężenie rozpoczęto od nowa. Powoli zaczynało to nudzić Cortesa, toteż pewnej nocy uciekł niepostrzeżenie z kościoła i wtargnął do gabinetu przestraszonego gubernatora. Przez całą noc prowadzili burzliwą rozmowę, która skończyła się zapewnieniami przyjaźni. Cortes zgodził się na ślub w zamian za co otrzymał ogromną posiadłość ziemską. Zdumiony lokaj nie dowierzał własnym oczom, gdy nad ranem wszedł do sypialni gubernatora i zastał ich śpiących w jednym łożu w najlepszej zgodzie(sic!). Jednak w tym czasie Velazquez miał również ważniejsze sprawy na głowie niż wybryki swojego sekretarza. Od jakiegoś czasu na Antylach zaczęto odczuwać kryzys gospodarczy, który spowodowany był wyczerpaniem się złóż złota, dezorganizację miejscowej gospodarki a przede wszystkim spadkiem liczby tubylczej ludności (w 1514 roku na Kubie na jednego Hiszpana przypadało tylko 46 tubylców). Brak niewolników był iskrą z której w roku 1517 zrodził się pomysł zorganizowania ekspedycji, której celem miało być zbadanie Morza Karaibskiego na południe od wyspy. Do tego czasu ziemie te były niezbadane z powodu wojowniczych plemion indiańskich, które zamieszkiwały wybrzeża. Oprócz zbadania wybrzeży spodziewano się transportu dużej liczby niewolników. Dowódcą został Francisco Hernandez de Cordoba, a pilotem doświadczony żeglarz Anton de Alaminos. Trzy statki opuściły wyspę 8 lutego i po trzech tygodniach żeglugi dotarli do przylądka Catoche na Jukatanie. Niedoświadczony dowódca popełnił niewybaczalny błąd ufając tubylcom co się na nim zemściło w Champton, gdzie wyprawa została zdziesiątkowana. Jednak patrząc z perspektywy Cordoby należało by mu wybaczyć ten błąd. Któż bowiem mógł przypuszczać, że ludzie obsypujący cię w jednej chwili złotem w następnej cię zabiją. Po stracie znacznej części żołnierzy postanowiono powrócić jak najszybciej na Kubę i podzielić się informacjami o nowych ziemiach. Velazquez nie ukrywał swojego niezadowolenia, jednak kiedy zobaczył zamiast niewolników kilkadziesiąt bożków wykonanych ze szczerego złota i usłyszał informacje od dwóch pojmanych Indian, że w głębi lądu jest więcej bogactw od razu zabrał się za organizowanie następnej wyprawy. 8 kwietnia 1518 pilot Alaminos, który już doszedł do siebie po tym jak pod Champton strzała raniła go w gardziel, obrał ponownie kurs na Jukatan. Tym razem czterema okrętami i 200 żołnierzami dowodził krewny Velazqueza Juan de Grijalwa. Statki dotarły do Meksyku na wysokości dzisiejszego miasta Veracruz. Na całej trasie rzadko schodzili na ląd i przeważnie prowadzili handel wymienny z łodziami jakie podpływały do burt statku. Ze względu na przedłużający się czas trwania wyprawy Grijalwa wysłał Pedro de Alwarado (kapitan statku "San Sebastian" ) na Kubę aby zawiózł zgromadzone złoto. Pozostałe 3 okręty popłynęły na północ aż do ujścia rzeki Panuco. Jednak, że zbliżała się zima postanowili wrócić na Kubę. Velazquez zadowolony nie tyle z ich powrotu co z przywiezionego złota, powitał ich radośnie i uroczyście. Złoto i skarby, które przywieźli warte były około 30 tys. pesos. Królewscy poborcy pobrali oczywiście od tego jeszcze "królewską kwintę", ale to i tak nic nie ujmowało wielkości zdobyczy. Diego Velazquez posłał pismo do Jego Królewskiej Mości pismo z prośbą o zezwolenie na kolonizację nowych ziem i przyznania mu prawa rozdzielania tych ziem w imieniu Króla. W między czacie trwały przygotowania do kolejnej wyprawy. O objęcie nad nią dowództwa ubiegać miał się Cortes, któremu znudziło się spokojne rodzinne życie u boku Cataliny. Mimo drobnych nieporozumień 6 statków i 300 ludzi wypłynęło 18 listopada 1519 roku. Jeszcze przez trzy miesiące mili pływać po portach na wyspie gromadząc żywność i kompletując załogę. Gdy tylko statki Cortesa znikły za horyzontem Velazquez uległ podszeptom i utwierdzony w przekonaniu co do lojalności Cortesa rozesłał do miejscowości, gdzie flotylla uzupełniać miała prowiant i załogę listy rozkazujące aresztowanie dowódcy. Jednak nie zraziło to Cortesa, który wówczas już cieszył się ogromnym poparciem wśród załogi i umiał je wykorzystać. Nie wywołał otwartego buntu, lecz publicznie odrzucał wszelkie oskarżenia, których zasadność była wątpliwa nawet dla stronników Velazqueza. Jednak mimo wszystko Cortes wiedział, że jeżeli tak zaczyna się wyprawa to cokolwiek później zrobi nie wyjdzie mu to na dobre. Wiedział, że gdy przywiezie wielkie bogactwa i podbije bogate ziemie to zasługi przypadną Velazquezowi, a jego oskarżą o zdradę. Jeżeli zaś wróci z niczym będzie musiał się pożegnać z karierą polityczna na Kubie i wrócić do Hiszpanii, czego nie pragnął. Jedynym rozwiązaniem jakie przyszło mu namyśl było rozpoczęcie procesu kolonizacyjnego ( na co Real Audiencia < "Rada Królewska" > nie zezwoliła Cortesowi, a pozytywna odpowiedź z Hiszpanii dotarła na Hispaniolę kilka miesięcy później ), co w niedalekie przyszłości miało być kością niezgody między konkwistadorami. Tak więc z takim właśnie zamiarem Cortes dał rozkaz podniesienia kotwicy 18 lutego 1519 roku. 11 statków i 508 żołnierzy wyruszało na ekspedycje, której rozmiar był bez wątpienia zasługą zdolności organizacyjnych i autorytetu głównodowodzącego, z drugiej jednak strony świadczą wymownie o skali nadziei rozbudzonych poprzednimi odkryciami. |