|
Taktyka i strategia wojenna
Strategia "Ślimaczej ofensywy" i "Młockarni"
Autor: Wysek
Strategia "Ślimaczej ofensywy" i "Młockarni" uratowała Niemców przed losem gorszym niż Stalingrad - Ofensywa Rosyjska zima 1941 / 42.
W jednej przeczytanej przez ze mnie książce natrafiłem na opis strategii wymyślonej przez gen. Modla w czasie odwrotu z pod Moskwy. Jedna z nich nosi miano "Ślimaczej ofensywy" (po niemiecku Schneckenoffensive) a druga "Młockarni" (niemieckie Hackmaschine - wolne tłumaczenie).
Na początek trochę o czasie ich powstania. Gdy niemieckie wojska zbliżyły się na 18 km od Moskwy, silne rezerwy rosyjskie 22, 39 i 29 Armii połączone ze zrzutem spadochroniarzy pod Wjasmą jak i działaniami partyzantów rozerwały skrzydła atakujących wojsk. 9 Armia niemiecka nie była w stanie wytrzymać naporu wroga. Po zaciętych walkach udało się Rosjanom zbliżyć na około 30 km od południowej części frontu. Olbrzymi kocioł groził dwóm niemieckim armiom: 4 i 9. Gen. Model, który właśnie dowodził 9 Armią postanowił jak najszybciej przeciwdziałać tej sytuacji, gdyż Rosjanie ostrzeliwali linie dostawcze Niemców. Zwołane naprędce rezerwy (przeważnie z żołnierzy drugiego zrzutu) nie posiadały doświadczenia, aby przeprowadzić ofensywę. Również zaopatrzenie nie było najlepsze. Brakowało czołgów, paliwa i amunicji. Temperatury sięgały do -52 °C .
W tej sytuacji Niemcy rozpoczęli działania zaczepne w celu rozszerzenia gardła "Kotła". Ten rozległy front można było kontrolować tylko przy pomocy punków obrony, najczęściej opartych o osady i wioski. Pomysł był prosty do wykonania po odpowiednim rozpoznaniu wroga. Resztki doświadczonych w boju żołnierzy atakowały przeciwnika w najmniej spodziewanym momencie i miejscu. Na ich miejsce stawiano do obrony grupy żołnierzy z drugiego zrzutu. Po zajęciu mniejszych stanowisk na lewo i prawo od głównej, silnie bronionej placówki rozpoczęto oblężenie. Rosjanie ze względu na zły stan zaopatrzenia, byli zmuszeni do wycofania albo poddania się.
Ta sytuacja nie trwała dłużej niż jeden ,czy dwa dni. Niekiedy wręcz dochodziło do panicznej ucieczki. Przypomina to trochę strategię "żabiego skoku" jaką stosowali amerykanie na Pacyfiku, lecz przy innych warunkach i nie na taką skalę. W przeciągu dwóch tygodni udało się Niemcom odrzucić Rosjan przy małych stratach własnych o 20 km . Druga, niemiecka strategia o nazwie "Młockarnia" polegała na skoncentrowaniu swoich sił i środków na atak w centrum. Mówiąc konkretniej, artyleria i lotnictwo wybijała przejście przez środek wrogich pozycji (konieczne wcześniej było przeprowadzenie dobrego rozpoznania), jednocześnie z atakiem na środek szedł atak na lewe bądź prawe skrzydło. Siły obronne w części środkowej były sparaliżowane lub wręcz totalnie rozbite. Nie potrafiły stawić skutecznego oporu. W tym samym czasie skrzydła były rolowane tak, że broniący się byli atakowani z każdej strony.
Skuteczność tej metody bazowała na zaskoczeniu i jednocześnie na bardzo dokładnym rozpoznaniu oraz na dużym efekcie ostrzału na wąskim pasie obrony, który znacznie obniżał morale żołnierzy. Wbrew pozorom nie było potrzebne w tym celu wiele amunicji . W ciągu półgodzinnego, artyleryjskiego ognia , który został starannie przygotowany oraz nalotu bombowców zniszczono doszczętnie pozycje obronne wroga, najczęściej oparte o wioskę albo osadę. Broniące się jeszcze pozycje były brane pod ostrzał dział przeciwlotniczych ( sFlak 88 oraz Flak 4x20 ).
Resztę załatwiała piechota i czołgi (przeważnie dwa, trzy czołgi będące w rezerwie). Tak jak w wypadku "Ślimaczej ofensywy" wystarczyło oskrzydlić wroga, aby opuścił on nawet najlepsze stanowiska. Mimo, że strategie te przyniosły swój rezultat, nie zmieniło to faktu, że niemiecka ofensywa pod Moskwą załamała się. Niezwyciężona do tej pory Armia Niemiecka zmuszona była do działań defensywnych. Straty w sprzęcie i ludziach były ogromne i potrzeba było wiele czasu, aby je uzupełnić. Najdotkliwszą jednak stratą była utrata wielu doświadczonych żołnierzy i weteranów z kampanii polskiej i francuskiej. Sprawdziły się przepowiednie feldmarszałka Guderian-a, który był przeciwny atakowi na Moskwę jeszcze w 1941 roku z uwagi na zły stan zaopatrzenia jak i wyczerpanie oddziałów oraz niezmiernie ciężka zimę. Ta sama sytuacja ponowiła się dwa lata później, gdy rosyjskie oddziały otoczyły 6 Armię w Stalingradzie. Niestety dowódca 6 Armii feldmarszałek Paulus i dowódcy sąsiednich jednostek nie posiadali takiej klasy rezerw jak gen. Model. Historia przybrała swój obrót i wraz z klęska pod Stalingradem zbliżał się upadek III Rzeszy.
|
|